Świnka morska peruwianka może żyć od 4 do nawet 10 lat. Tak jak pozostałe rasy kawii domowej, ta odmiana oprócz karmy, sianka oraz dodatków w postaci owoców czy warzyw potrzebuje również suplementacji witaminy C. Do ulubionych produktów wielu gryzoni należą jabłka, marchewki, czerwona papryka oraz skrzyp polny.
Świnkowe rendez-vous, czyli: co zrobić, aby świnki poczęły maluszki? Świnki morskie należą do rodziny ssaków, a zatem rozmnażają się w sposób, który doskonale znamy: pierwszym, oczywistym i niezbędnym warunkiem jest skrzyżowanie świnek przeciwnych płci; drugim z kolei jest poprawny przebieg cyklu menstruacyjnego u samicy. Ruja występuje co 10-21 dni, lecz najczęściej pojawia się co 14-15 dni. Z jednym samcem można łączyć dwie samice jednocześnie aczkolwiek niektózy hodowcy to odradzają. Jeżeli więc zdecydujesz się połączyć dwie samiczki z samcem obserwuj jak rozwija się sytuacja i relacje miedzy nimi i w razie potrzeby oddziel jedną z samic. Ponadto istnieje ryzyko, że samiec nie zainteresuje się obiemy samiczkami i jedna nie zostanie pokryta. Aby mieć zmniejszyć ryzyko niepowodzenia najlepiej zapewnić świnkom wspólne lokum na 3-4 tygodnie, aczkolwiek samica może mieszkać z samcem prawie do rozwiązania ciąży czyli około miesiąca i 2-3 tygodni. Połączenie partnerów może się wiązać z rozmaitymi reakcjami rozpiętymi pomiędzy nienawiścią a miłością. Przechodząc do kwestii estetycznych - szczególnie przy pierwszym połączeniu samca z samicą w okolicach klatki mogą unosić się niekoniecznie urocze zapachy; jest to spowodowane nagłym wzrostem poziomu hormonów u samca. UWAGA: Życie świnki, która pierwszą ciążę przechodzi po pierwszym roku życia jest zagrożone! Jej miednica zdążyła się już zrosnąć i najprawdopodobniej jest zbyt wąska, żeby oseski mogły się przez nią przecisnąć. Jednocześnie jednak samiczka powinna mieć przed pierwszą ciążą skończone min. 6 miesięcy i powinna ważyć min. 800 gram - znajdziecie na ten temat bardzo zróżnicowane teorie, my jednak uważamy tą za słuszną. Ile trwa ciąża świnki, jak określić termin porodu? Aby to określić musimy wziąć pod uwagę dwa fakty: Ciąża świnki trwa zwykle 68-72 dni, jednak możliwy jest poród już w 59 dni po zapłodnieniu; Cykl menstruacyjny u świnki morskiej trwa 15-17 dni. Sama ruja, czyli okres, kiedy samica jest płodna, trwa 24-48 godzin, z tego 6-11 godzin to okres, kiedy gotowa jest przyjąć samca. Kiedy samica nie jest w okresie rui, jej drogi rodne są zamknięte czopem śluzowym i zapłodnienie nie jest możliwe. Gdybyśmy więc połączyli samicę z samcem dokładnie w chwili, kiedy jest gotowa do pokrycia - najkrótszy możliwy czas po jakim mogłyby się narodzić maluszki to 59 dni, jednak najprawdopodobniej - po 68-72 dniach. Gdybyśmy jednak na połączenie przypadkiem wybrali dzień cyklu wypadający zaraz po "dniu płodnym" - musielibyśmy czekać nawet 21 dni na kolejną szansę na zapłodnienia, a następnie do 72 dni ciąży, zatem najdłuższy możliwy czas oczekiwania na maluchy to 93 dni. Musimy jednak liczyć się z tym, że nie zawsze samiec pokryje samicę podczas pierwszej rui kiedy mieszkają razem. W związku z tym dla bezpieczeństwa potencjalnej mamy trzeba zakładać, że ostatni dzień kiedy samica mieszka z samcem może być pierwszym dniem ciąży. Krótko mówiąc - żeby zmniejszyć szansę wystąpienia przykrych, a często tragicznych wydarzeń - przez 72 dni od rozdzielenia samca i samicy należy postępować tak, jakby locha była w ciąży. Nie w każdym przypadku stan błogosławiony uda sie na pierwszy rzut oka się rozpoznać, aczkolwiek z reguły ciężko ten fakt przegapić. Jak sprawdzić, czy świnka jest w ciąży? Ciężarna świnka znacząco przybiera na masie dopiero po około 5 tygodniach. Regularne ważenie połączone z prowadzeniem notatek może pomóc we wczesnym rozpoznaniu ciąży. W przypadku regularnego przyrostu masy (oczywiście jeśli świnka nie ma skłonności do tycia) możemy zacząć czekać na maluszki. W ostatnich tygodniach brzuszek powinien stawać się coraz bardziej napięty i widocznie wielki; Jeżeli świnka jest duża i nosi tylko jedno dziecko - nawet doświadczony hodowca może przeoczyć ciążę (znajomemu się to zdarzyło). Pamiętajcie więc, że jedyną pewną metodą jest wykonanie USG u weterynarza. Świnka jest w ciąży - co robić? Musimy przede wszystkim zatroszczyć się o to, aby nasza ciężarna samiczka dostawała większe niż do tej pory porcje jedzenia; dieta powinna być stale uzupełniana o owoce, warzywa, witaminę C i jak największe ilości zieleniny. Przecież nasza loszka ma do wykarmienia już nie tylko własny, wiecznie głodny brzuszek! ;-) Niemal do końca ciąży może przebywać w towarzystwie innej samiczki, a nawet samca - przed porodem (czyli dla pełnego bezpieczeństwa - 58 dni po pierwszym dniu spędzonym samcem) powinna jednak zostać przeniesiona do przyjaznego, samotnego lokum i pozostać w nim nie tylko do porodu, ale do około czterech tygodni od narodzenia osesków maluchów. UWAGAStarajmy się w miarę możliwości unikać noszenia świnki w zaawansowanej ciąży, szczególnie uważając w ostatnim etapie (po piątym tygodniu); jeżeli jesteśmy zmuszeni to zrobić, bądźmy nadzwyczaj ostrożni. Najlepiej jest podłożyć jedną rękę pod brzuszek świnki, ale absolutnie nie uciskając - można uszkodzić płód! Przed porodem Końcówka ciąży u świnek może przebiegać różnie; u jednej z naszych samiczek zauważyliśmy spadek apetytu i niemal całkowitą bierność, co jest zupełnie sprzeczne z informacjami, które zwykle znajduje się w internecie, inne zaś jadły za trzy i stawały się wyjątkowo towarzyskie. Ciekawostka: jedna ze świnek podczas ciąży całkowicie się oswoiła (choć wcześniej, mimo milionów prób, traciliśmy już wszelką nadzieję). Stan ten utrzymał się też po wydaniu na świat małych prosiaków. A zatem wniosek jest taki, że nie ma reguły; należy jednak zachowywać, szczególnie w tym okresie, wzmożoną czujność - jeśli zauważymy jakiś objaw/objawy, który wydaje się nam niepokojący, najbezpieczniej jest skontaktować się z weterynarzem. Osowiałość np. może być objawem zatrucia ciążowego i brak szybkiej reakcji może prowadzić do śmierci zwierzęcia. Kiedy oseski przychodzą na świat? Jak wygląda poród? Świnki najchętniej rodzą wtedy, kiedy właścicieli nie ma w domu i nie przeszkadzają im żadne domowe hałasy. Nie jest to jednak reguła - mniej więcej połowę porodów naszych świnek mieliśmy okazję oglądać. Jeżeli jest taka możliwość - najpewniej świnkowa mama na czas porodu spróbuje się ukryć - np. w domku. Z jednej strony zapewnia jej to komfort, z drugiej zaś uniemożliwia nam pomoc w razie komplikacji (które niestety zdarzają się nad wyraz często). Poród odbywa się zwykle szybko - może trwać od kilku minut do około godziny. Maluszki rodzą się po kolei, świnkowa mama zdejmuje z nowonarodzonego dziecka błony płodowe i zaczyna rodzić kolejne młode. Jeżeli mamy możliwość 'asystowania' przy porodzie dobrze mieć przygotowany ręcznik namoczony w ciepłej wodzie - jeśli nowonarodzona świnka nie wykazuje oznak życia należy masować ją ww. ciepłym ręcznikiem - może (acz niestety nie musi) uraować jej to życie. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem - dzieci ogłaszają swoją obecność na świecie i witają nowych właścicieli cichymi piskami. Po wydaniu na świat ostatniego potomka świnkowa mama rodzi, a następnie zjada łożysko. Nie jest to zbyt apetyczny widok, ale zapewniam, że znacznie bardziej pochłaniają uwagę maluszki ;-). Ewentualne mięsopodobne elementy, które pozostaną w klatce, należy usunąć, jednak dopiero po kilku godzinach - samicą dzięki hormonom znajdującym się w łożysku rozpoczyna laktację, co dalej pozwoli na rozpoczęcie karmienia maluszków. Pierwsze chwile z maluszkami opisane są w rozdziale Rozwój małych świnek UWAGA Mając za sobą kilka świnkowych porodów, oraz wiele rozmów z innymi hodowcami - nasze odczucia odnośnie rozmnażania świnek są - delikatnie mówiąc - mieszane. Z jednej strony: malutkie świnki są rozkoszne, a samo oglądanie rodzącego się życia jest fascynujące, z drugiej jednak strony żal po śmierci pierwszego maleństwa jest wielki, a kolejne martwe prosiaczki tylko go zwiększają. Na pierwszych 6 miotów tylko z dwoma wszystko było w porządku, jedna świnka urodziła się o połowę mniejsza od rodzeństwa, nie przybierała na masie i zmarła po dwóch tygodniach, dwie inne (z dwóch miotów) urodziły się martwe / lub nie przeżyły porodu, w kolejnym miocie pojawiły się problemy zdrowotne. Można powiedzieć, że i tak mieliśmy szczęście - żadna z naszych dorosłych samic nie zmarła, co również zdarza się zbyt często... Dodatkowo - zanim zaczniesz na poważnie myśleć o rozmnażaniu świnek - zastanów się co zrobisz z potomstwem - sprzedaż małych rasowych świnek nie jest łatwa (szczególnie w przypadku samców), z zapewnienem dobrego domu dla 'kundelków' jest jeszcze trudniej, a przecież samce trzeba oddzielić od samic czasami nawet w dwa tygodnie po narodzinach... Kontakt: katarzyna@ , maja@ Uwaga! Wszystkie treści znajdujśce się na stronie są chronione prawem autorskim.
Pamiętaj, że to, ile żyje świnka morska, zależy w dużej mierze od Ciebie. Na długość życia świnek ma wpływ sposób ich żywienia, warunki, w jakich przebywają, a nawet to, skąd pochodzą: czy z dobrych hodowli, czy ze sklepów zoologicznych, czy od pseudohodowców. O świnkę morską musisz dbać tak samo jak o psa czy kota.
W balickim instytucie zootechniki żyje kilkadziesiąt chimer–świń, które dzięki modyfikacji genetycznej mają w sobie wiele z człowieka. Brzmi strasznie? Nie powinno, bo świnki mają przed sobą szczytne zadanie ratowania ludzkiego poczciwej świni czy owcy chimerą (w mitologii greckiej jest to straszliwe stworzenie z głową lwa, tułowiem gęsi i ogonem węża) wydaje się grubym nadużyciem. No bo przecież tych kilka procent komórek pochodzących od człowieka w zasadzie nic nie zmienia – zwierzak ma tylko niektóre organy bardziej "ludzkie" od innych. "Bardziej", to znaczy w jakim stopniu? W 10 procentach? A może w połowie? Przeprowadzony przez Esmaila Zanjani z University of Nevada eksperyment pokazał, że można wyhodować owcę, której wybrane narządy wewnętrzne, przede wszystkim serce, są ludzkie w ponad 40 procentach. Doświadczenie polegało na wstrzyknięciu do owczego płodu ludzkich komórek macierzystych pobranych ze szpiku kostnego. Najważniejsze było to, że cała operacja została przeprowadzona już po ukształtowaniu się schematu ciała owcy, ale przed rozwinięciem układu immunologicznego. Dzięki temu komórki odpornościowe nie zwalczały ludzkich komórek, a urodzone zwierzę było zwykłą owieczką, której rozwój nie został zniekształcony obecnością ludzkiego DNA. Badania pokazały, że taka owca ma ludzkie komórki w sercu, krwi, kościach, wątrobie czy nawet układzie nerwowym. Aby przeszczepić ludzko-zwierzęce narządy pacjentowi, trzeba jednak czegoś więcej niż tylko częściowego udziału ludzkich komórek. Należy uczłowieczyć dawców pod względem immunologicznym. Oznacza to takie zmodyfikowanie organów mających służyć do przeszczepów, by nie były rozpoznawane przez ludzki układ odpornościowy jako obce. Co więcej, inżynieria genetyczna pozwoliła na wyhodowanie stworzeń, których komórki są pozbawione własnych specyficznych białek, które podjudzają nasz układ immunologiczny do ataku na wszczepiony organ. Dzięki tym osiągnięciom drzwi dla ksenotransplantacji stanęły dawcaKtóre zwierzę jest najlepszym kandydatem na dawcę przeszczepów? Niemal ćwierć wieku temu sądzono, że nadają się do tego nasi najbliżsi krewni, małpy naczelne. Kontrowersyjny eksperyment polegający na wszczepieniu serca pawiana dwutygodniowemu wcześniakowi nazwanemu przez media Baby Fae zakończył się jednak spektakularną porażką – dziecko zmarło 20 dni po przeszczepie. Dziś, oprócz sprzeciwu moralnego, działania takie budzą obawy o przeniesienie na ludzi groźnych chorób od blisko spokrewnionych z nami małp – casus wirusa HIV (którego nosicielami były wcześniej szympansy) skutecznie odstrasza od takich prób. Pod ręką naukowcy zawsze mieli całe rzesze laboratoryjnych szczurów, myszy czy świnek morskich, które jednak ze względu na niewielkie rozmiary na dawców się nie nadają. Jednak czy rzeczywiście? Otóż przeciwciała pochodzące od ludzko-mysich chimer używane są do leczenia między innymi choroby Crohna czy reumatoidalnego zapalenia stawów oraz do przeciwdziałania odrzutom nerek po przeszczepie. W końcu uwaga naukowców ze zwierząt laboratoryjnych przeniosła się na gospodarskie, które dobrze się sprawują w hodowli i szybko rozmnażają. Owce są niezłymi potencjalnymi dawcami, okazało się jednak, że naszym ludzkim potrzebom najlepiej odpowiadają świnie. To zwierzaki pod względem anatomicznym najbardziej przypominające nas samych. Ich organy wewnętrzne są mniej więcej wielkości naszych, niewprawne oko z łatwością je pomyli. Świnie i ludzie"Nerki, wątroby czy serca to organy deficytowe. Nasze życie wydłuża się i coraz więcej ludzi potrzebuje przeszczepów. Jeśli ktoś stanie przed dylematem: umrę albo będę żył ze świńskim sercem, to nie sądzę, by długo się zastanawiał" – mówi profesor Zdzisław Smorąg z Instytutu Zootechniki w Balicach, w którym wyhodowano pierwsze polskie transgeniczne świnie. Za trzy lata baliccy naukowcy chcą zacząć przeszczepiać świńskie organy małpom naczelnym. Potem – jak twierdzi profesor – przyjdzie pora na ludzi. Pracuje nad tym 11 zespołów badawczych z całej Polski skupiających specjalistów od rozrodu zwierząt, embriologii, immunologii i chirurgii. Już dziś przeszczepia się pobrane od świń zastawki – w zabrzańskim instytucie profesora Zbigniewa Religi powstają dziesiątki takich gotowych do użytku "części zamiennych". No, ale malutka zastawka to żaden problem. Całe serce – to jest dopiero wyzwanie. Chirurdzy podejmowali je wielokrotnie, choć do pełnego sukcesu wciąż im daleko. Jedną z pierwszych na świecie operację przeszczepienia człowiekowi serca świńskiego w 1989 roku wykonał profesor Religa wraz z zespołem profesora Jeremiego Czaplickiego. Przeszczep został jednak gwałtownie odrzucony i pacjent po dwóch dniach zmarł. Dziś, kiedy metody zapobiegania odrzutom stają się coraz doskonalsze, masowe transplantacje świńskich serc ludziom są jeszcze bliższe. Serce świni mogłoby pozwolić przetrwać pacjentowi do czasu, aż uda się znaleźć odpowiedniego ludzkiego dawcę organu. To nie koniec przysług, jakie świnia wyświadcza człowiekowi. Lekarze z Niemiec używają płatów świńskiej skóry do leczenia rozległych oparzeń, w Szwecji przeszczepia się komórki świńskiej trzustki ludziom chorym na cukrzycę, a w Kanadzie bada się możliwość czyszczenia ludzkiej krwi przepuszczaniem jej przez wątrobę świni. Świat pełen jest ludzko-świńskich wirusW którym więc miejscu kończy się zwierzę, a zaczyna człowiek? Coraz częściej trudno to stwierdzić. Badania świń, którym w życiu płodowym wszczepiono ludzkie komórki, ujawniły zaskakujące zjawisko: istnienie komórek ludzko-świńskich. We wcześniejszych eksperymentach powstawał organizm, w którym obok siebie istniały dwa rodzaje komórek – zwierzęce i ludzkie, ale zawsze były one łatwe do rozróżnienia. Tymczasem badania Jeffreya Platta z Mayo Clinic zaskoczyły wszystkich – 60 procent komórek innych niż zwierzęce miało w jądrze wymieszane DNA ludzkie i świńskie. Takie hybrydowe komórki rozmywają granicę między tym, co jeszcze ludzkie, a tym, co już zwierzęce. Poza kolejnymi wątpliwościami natury etycznej są i większe zagrożenia. Świnie powszechnie zarażone są retrowirusem PERV – to drobny fragment kodu genetycznego od tysięcy lat obecny w kolejnych pokoleniach zwierząt. Nie wywołuje on u nich żadnej choroby i nie potrafił nigdy przekroczyć granicy między świnią a człowiekiem. Tymczasem ludzko-świńskie komórki były nim zarażone. Tym samym została przełamana bariera gatunkowa – wirus PERV ma tylko krok do tego, by przenieść się na ludzi. Być może wystarczyłby kontakt krwi zawierającej zarażone komórki-hybrydy z krwią człowieka. Nie wiadomo, czy PERV zachowywałby się u nas równie spokojnie jak u wybórMoże więc najbezpieczniej byłoby zapomnieć o ryzykownych doświadczeniach i odpuścić sobie te całe chimery? Tyle że alternatywą dla nich jest jeszcze bardziej kontrowersyjna terapia – uzyskiwanie z ludzkich płodów komórek macierzystych potrzebnych do leczenia cukrzycy, alzheimera czy odtworzenia wątroby. Wobec takiego wyboru niechęć wobec bliskich związków z owcami czy świniami nie jest aż tak zdecydowana. Wydaje się, że chimery to przyszłość medycyny, jednak w tej dziedzinie nauka ma jeszcze sporo do zrobienia. Trzeba ustalić granice "uczłowieczania" zwierząt i wytyczyć zasady humanitarnego postępowania z tymi żywymi inkubatorami. Najtrudniejszym zadaniem będzie jednak zbadanie dalekosiężnych skutków przeszczepiania człowiekowi zwierzęcych organów, bo – jak się okazuje – odrzucenie przeszczepu nie jest największym niebezpieczeństwem. Dziś nikt tak naprawdę nie wie, jak długo i sprawnie mogą takie narządy działać w ludzkim ciele. I jaką krecią robotę w nim wykonują. Wszystko, tylko nie mózgIrving Weissman, naukowiec ze Stanford University i współzałożyciel firmy StemCells Inc. (Komórki Macierzyste), wsławił się długoletnimi próbami stworzenia doskonałego modelu ludzkiego mózgu, który byłby wykorzystany do badań nad powstawaniem i leczeniem nowotworów. W tym celu posłużył się myszami, którym w stadium embrionalnym wszczepiał w miejsce mózgu ludzkie komórki macierzyste, które już zaczęły przekształcać się w tkankę nerwową. Celem było stworzenie myszy, której mózg będzie zbudowany z ludzkich komórek nerwowych, choć ułożonych na mysi sposób. Czy w wyniku eksperymentu miał szansę powstać Stuart Malutki? W żadnym razie. Objętość mysiego mózgu jest tysiąc razy mniejsza od ludzkiego, a jego organizacja znacznie prostsza. Ludzka świadomość nie kryje się w rodzaju komórek, ale w sposobie ich połączenia. Weissman w końcu zapewne stworzyłby swój model mózgu, gdyby nie George W. Bush, który postawił stanowcze weto ludzko-zwierzęcym chimerom, co zaowocowało wstrzymaniem większości grantów naukowych na ten cel w całych Stanach Zjednoczonych. Takie badania i w Polsce napotkałyby sprzeciw: Kościół katolicki dopuszcza przeszczepy odzwierzęce, ale z wyjątkiem mózgów i narządów płciowych. To dlatego, że te organy są związane z osobowością – tłumaczą duchowni. Tymczasem pochodzące od świń przeszczepy komórek mózgu mają szansę pomóc w leczeniu chorób ośrodkowego układu nerwowego: stwardnienia rozsianego, chorób Alzheimera i Parkinsona czy pląsawicy Huntingtona. Aleksandra Kowalczyk/ Przekrój Nauki Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Jedzą je chętnie, a większość z nich ma zbawienny wpływ na ich zdrowie. Możesz pozwalać swojemu pupilowi jeść m.in. tymianek, szałwię, rumianek, miętę, pokrzywę, liście malin i truskawek, kwiaty hibiskusa czy topinambur. Świnka morska chętnie skosztuje również babki lancetowatej lub liścia czarnej porzeczki.
Nigdy w ten sposób !!! Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna Te zwierzaki są bardzo spokojnymi , towarzyskimi stworzeniami. Dlatego często są trzymane razem , w jednej klatce . Cierpią po cichutku przez wiele lat, a ich milczenie jest interpretowane jako akceptacja i przyjaźń. Ta przyjaźń to bycie razem z przymusu. Świnka tęskni za druga świnką, a królik za obecnością królika. Mimo, że razem to obydwoje są bardzo samotni. Oba zwierzaki bardzo różnią się od siebie i na tym polu dochodzi do nieporozumień. Oto kilka przykładów: - Króliki porozumiewają się głownie mową ciała również poprzez zapach, świnki mają bardzo dobrze rozwinięta mowę, gwizdami, turkotaniem i wieloma innymi odgłosami porozumiewają się między sobą. Taka wymiana między królikiem, a świnką jest niemożliwa. -Króliki potrzebują kontaktu cielesnego z drugim królikiem, przytulania, powitania, wzajemnego mycia. Świnki potrzebują kontaktu wzrokowego i za pomocom głosu, bardzo dużo rozmawiają ze sobą. Nie myją się nawzajem, utrzymują dystans , przytulają się tylko w sytuacji stresowej, - Króliki mielą ząbkami, gdy jest im dobrze, dla świnek jest to sygnał ostrzegający ( nie zbliżaj się) - Króliki zniżają głowę gdy domagają się mycia i czułości, dla świnek jest to oznaka poddaństwa - Króliki podczas witania wąchają się także w okolicach ogona, dla świnki jest to oznaka seksualnego zainteresowania i prosiak będzie się bronił i uciekał, dla królika zupełnie niezrozumiała sytuacja. Problemem w obcowaniu tych dwóch zwierzątek jest też wielkość, króliki są przynajmniej 1,5 razy większe od świnek. Łatwo mogą zrobić śwince krzywdę, nawet przez nieuważne stąpniecie lub bieg na oślep w chwili paniki. W okresie dojrzewania samczyki jak i samiczki królików mogą stać się agresywne, rzucać się drapiąc i gryząc świnkę, lub ujeżdżając ją bez końca. Królica w ciąży urojonej będzie broniła swojego gniazda, świnka ma małe szanse, aby się obronić, czy gdzieś schronić. Szczególnie jeśli trzymane są w sklepowej klatce. Trzymanie tych dwóch gatunków razem nie jest jednak niemożliwe. Ważne żeby zarówno świnka, jak i królik mieli przynajmniej jednego partnera swojego gatunku. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna - Króliki nie mogą być agresywne w stosunku do świnek ani innych zwierząt. - Zagroda musi być duża , na każdego królika 2 m2 + na każda świnkę 0,50m2, idealny byłby pokój króliczy, bądź duża zagroda na dworze. - Świnki powinny mieć swój kącik z domkami , tunelami, hamakami, gdzie będą mogły wypoczywać i gdzie królik nie będzie mógł wejść. - Dla królików konieczne są podwyższone miejsca niedostępne dla świnek. - Oba gatunki powinny mieć możliwość zejścia sobie z oczu :) - Należy zwracać uwagę, czy wszystkie zwierzaki maja swobodny dostęp do jedzenia i wody, na tym polu też może dochodzić do ograniczeń ze strony królików i sprzeczek. - Konieczna jest kastracja samców zarówno królików jak i świnek. Moje króliki mieszkają wolno , korzystają z kuwet w łazience i toalecie, śpią : Fisio pod łóżkiem w sypialni, Floke albo u prosiaków, albo w pobliżu prosiaków, a jak chce mieć spokój lub jest gorąco to w kibelku na dywaniku :) Świnki mają swój kącik (na zdjęciach), jedną ściankę zrobiłam niżej żeby w każdej chwili mogły sobie wyjść i pospacerować. Prosiaki nie oddalają się od zagródki. Biegają w takiej odległości żeby w razie zagrożenia czmychnąć do domków. Zarówno prosiaki jak i króliki są do siebie pokojowo nastawione, jednak zauważalne jest, że świnki preferują swoje towarzystwo. Floke chyba nie widzi za bardzo różnicy i opiekuje się tym kto jest akurat w pobliżu , jak trafi się Fisio to myty jest Fisio , a jak nasza staruszka Lucy (świnka) no to myta jest świnka. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna Spotkałam się w necie z ostrzeżeniem, że króliki przenoszą na świnki E. Cuniculi, tak , zgadza się, ale i świnki są nosicielami tego pierwotniaka, wiec takie samo prawdopodobieństwo zachorowania świnek jest gdy dołączamy do stada nową świnkę jak i królika. Nosicielami mogą być tez szczury, koty, psy, myszy, chomiki, podobnie jest z bordetella bronchiseptica. My sami możemy naszego pupila zarazić zapaleniem płuc np. a on nas zapaleniem opon mózgowych bądź grzybicą. Nie odstrasza nas to jednak od trzymania w domu zwierząt, nawet od spania z nimi i bardzo dobrze , bo nie wyobrażam sobie bez nich życia :) Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna Źródło zdjęcia: prywatne archiwum: Nuna
Świnka morska jest zwierzęciem roślinożernym, przez co powinna być karmiona sianem lub specjalistyczną karmą dla świnek morskich. Dobrym pomysłem będzie podanie śwince mieszanki zbożowej, babki lancetowatej, skrzypu polnego czy trawy. Tę ostatnią możemy posadzić w niewielkim naczyniu, po czym wstawić ją do klatki.
W każdej sytuacji lepiej jest zapobiegać chorobom, niż je leczyć. W przypadku świnki morskiej istnieją różnego rodzaju zasady, których znajomość i stosowanie się do nich może uchronić nasze zwierzątko od przykrych przypadłości. Przede wszystkim ważne jest przemyślanie ustawienie klatki. Wybrane przez nas miejsce nie powinno znajdować się blisko okna lub drzwi, ponieważ może być ono narażone na przeciągi. Co więcej, należy bezwarunkowo unikać wystawiania zwierzęcia na zmienne temperatury, na przykład ustawiając klatkę na zimnej podłodze bądź wynoszenie jej na zewnątrz w wietrzne, chłodne dni. ŚWINKA MORSKA PRZEZIĘBIENIE - OBJAWY Do głównych objawów przeziębienia u świnki morskiej należą przede wszystkim apatia, spadek ogólnej aktywności oraz kaszel i kichanie. Ich pojawienie się w żadnej sytuacji nie powinno być lekceważone przez właściciela, ponieważ nieleczone mogą prowadzić do znacznie bardziej niebezpiecznego zapalenia płuc. Bardzo ważnym środkiem zapobiegawczym jest wprowadzenie do diety świnki morskiej zwiększonej dawki witaminy C. Pozwala to uniknąć niedoboru ważnych składników i awitaminozy, która objawia się zazwyczaj pod postacią puchnięcia oraz krwawienia dziąseł oraz skurczami pyszczka. Najlepszym produktem zawierającym witaminę C, który jest lubiany przez świnki morskie, jest natka pietruszki. ŚWINKA MORSKA PRZEZIĘBIENIE Zwierzęta osłabione są w szczególności narażone na przeziębienia, dlatego należy otoczyć je specjalną opieką. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najzdrowsza świnka morska jest narażona na chorobę w sytuacji, kiedy zostało wybrane niewłaściwe miejsce na klatkę. ŚWINKA MORSKA PRZEZIĘBIENIE - LECZENIE Jeżeli przyczyną przeziębienia jest właśnie ustawienie klatki świnki morskiej w miejscach takich jak na przykład zimna podłoga lub piwnica, należy postępować w następujący sposób: przede wszystkim trzeba przestawić klatkę, aby usunąć źródło przeziębienia, utrzymywać świnkę morską w cieple, podawać jej produkty bogate w witaminy, aby zapewnić wzmocnienie jej układu odpornościowego. Warto jest również zwrócić uwagę na inne schorzenia, które często dotykają świnki morskie. Przykładem może być zapalenie spojówek, które również powodowane jest przez przeciągi. To schorzenie jest nieprzyjemne, jednak mniej groźne od przeziębienia. W takiej sytuacji należy zastosować podobne środki zapobiegawcze, a po konsultacji z weterynarzem można skorzystać ze specjalnych kropli do oczu. Należy ograniczać wychodzenie ze świnką morską na świeże powietrze jedynie do ciepłych dni, w których temperatura nie jest niższa niż 20 stopni. Hodowla zwierzęcia poza domem powoduje zwiększone ryzyko choroby. Zazwyczaj sam chłód nie jest czynnikiem, który jest odpowiedzialny za powstawanie przeziębienia, jednak często towarzyszą mu również przeciągi, wilgoć, znaczne różnice temperatury, nieprawidłowe odżywianie czy ogólnie osłabienie świnki morskiej. W takiej sytuacji należy więc poświęcić jej więcej uwagi oraz stale nadzorować jej ogólny stan zdrowia. Środki witaminowe dla świnki morskiej. Sprawdź: Witaminy dla świnki morskiej. Najniższa cena w sklepie:
Jeśli decydujesz się oddać zwierzę do schroniska lub innego oficjalnego miejsca, sprawdź, czy posiadają oni dokumentację dotyczącą przyjętych zwierząt. W ten sposób będziesz mieć pewność, że Twoja świnka morska zostanie zarejestrowana i nie zagubiona. FAQs. Oto kilka najczęstszych pytań dotyczących oddania świnki morskiej: 1.
15-10-2008 20:46 #1 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Koty odstraszają myszy.... Słyszałam, że to prawda, że nawet kot nie musi mieszkać w domu - u znajomych przebywa w garażu i podobno działa. Napiszcie jeśli macie koty a w szczególności, jeśli się na nie zdecydowaliście a ktoś w rodzinie ma alergię... 15-10-2008 20:47 #2 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) I jeszcze: czy warto mieć dwa koty? Podobno jednemu jest smutno i piszczy jak jest mały, ale czy poza tym - znaczy jak podrośnie - będzie sobie radził sam o ile nie zamieszka w domu? U mnie tylko taka opcja wchodzi w rachubę... Czyli kot/-y w garażu. 15-10-2008 20:56 #3 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! mam lepszy pomysł Ty do garażu, koty do domu, wtedy nie będzie wątpliwości, że myszy tam nie będzie albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 15-10-2008 21:00 #4 DOMOWNIK FORUM (min. 500) Napisał malysmon I jeszcze: czy warto mieć dwa koty? Podobno jednemu jest smutno i piszczy jak jest mały, ale czy poza tym - znaczy jak podrośnie - będzie sobie radził sam o ile nie zamieszka w domu? U mnie tylko taka opcja wchodzi w rachubę... Czyli kot/-y w garażu. Sasiedzi mają kota, a mi sie do garazu mysz (lub myszy) wprowadziły wiec moze maja za chudego kota i moj garaz jest poza zasięgiem ;D z tymi dwoma kotami to tylko trzeba uwazac bo jak bedzie kot i kotka to w ktorkim okresie wystapi nadprodukcja ... i faktycznie myszy moze braknąc ;D pozdrawiam Piotrek 15-10-2008 21:00 #5 a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują 15-10-2008 21:22 #6 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał Barbossa mam lepszy pomysł Ty do garażu, koty do domu, wtedy nie będzie wątpliwości, że myszy tam nie będzie Zawsze taki uprzejmy...? Słyszałam, że myszy wyczuwają zapach kota... 15-10-2008 21:24 #7 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał theodolit Napisał malysmon I jeszcze: czy warto mieć dwa koty? Podobno jednemu jest smutno i piszczy jak jest mały, ale czy poza tym - znaczy jak podrośnie - będzie sobie radził sam o ile nie zamieszka w domu? U mnie tylko taka opcja wchodzi w rachubę... Czyli kot/-y w garażu. Sasiedzi mają kota, a mi sie do garazu mysz (lub myszy) wprowadziły wiec moze maja za chudego kota i moj garaz jest poza zasięgiem ;D z tymi dwoma kotami to tylko trzeba uwazac bo jak bedzie kot i kotka to w ktorkim okresie wystapi nadprodukcja ... i faktycznie myszy moze braknąc ;D pozdrawiam Piotrek Słyszałam też, że koty pilnują swojego terytorium... 15-10-2008 21:26 #8 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... 15-10-2008 21:57 #9 Potwierdzam - zapach kotów odstrasza gryzonie (także łasice - dalej wyjaśnię szczegóły) - poprzednią jesienią i zimą mieszkały w domu (piwnicy) trzy koty (przygarnięte wiosną - ktoś wielkiego serca podrzucił je do mnie na działkę) i nie było śladu mysz ani podobnych - nornic itp. Niestety dwa koty zginęły pod kołami samochodów (sąsiedztwo ruchliwej ulicy) a trzeciego zabrali do swojego mieszkania moi rodzice i teraz nie ma szans na powrót. Mimo braku fizycznej obecności kotów mysz do końca zimy nie od początku obecnej jesieni nie nadążam z łapkami , ponadto przy otwieraniu garażu wybiegła niedawno łasica - widocznie weszła w jakiś sposób a już potem miała problem z wyjściem . Teraz doceniam koty - stworzenia które nie mają wielkich wymagań a odwdzięczają się z nawiązką człowiekowi, na pewno kiedy już formalnie się wprowadzę będę chciał aby mieszkał też w domu kot (problemem jest tylko izolacja od ulicy...). Pozdrawiam 15-10-2008 22:09 #10 Napisał malysmon Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... Nie przejmuj się - zawsze na forach istnieją byty , które żyją tylko po to aby licznik przeskoczył oczko dalej , a przy okazji sadzą ,że są dowcipne. Wyswietlasz potem listę postów takiego bytu w wyszukiwarce i okazuje się ,że ani nie pyta ani nie pomaga czy doradza tylko jedzie po bandzie offtopicu czy wznieca personalne ataki a ma tytuł Olimpu czy Najlepszego Doradcy... 16-10-2008 06:08 #11 OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... FORUMOWICZ WIELKI SERCEM 16-10-2008 06:31 #12 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał frupper Napisał malysmon Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... Nie przejmuj się - zawsze na forach istnieją byty , które żyją tylko po to aby licznik przeskoczył oczko dalej , a przy okazji sadzą ,że są dowcipne. Wyswietlasz potem listę postów takiego bytu w wyszukiwarce i okazuje się ,że ani nie pyta ani nie pomaga czy doradza tylko jedzie po bandzie offtopicu czy wznieca personalne ataki a ma tytuł Olimpu czy Najlepszego Doradcy... Dziękuję Frupper. Agnieszko - zrozum, nie każdy faktycznie chce pomóc. A mania zdobycia maks. liczby wpisów przyświeca tu niejednemu oświeconemu. Uważam, że takie osoby powinno się usuwać z forum, zwłaszcza w przypadku oświeconych inaczej (poprzez wpisywanie nieistotnych wpisów a nie dzielenie się sowimi uwagami). Nie takie sa założenia FM, ale powinna być większa kontrola, to w końcu forum tematyczne i fachowe. Na NK też są ludzie zbierający punkty. 16-10-2008 07:16 #13 Napisał malysmon Napisał frupper Napisał malysmon Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... Nie przejmuj się - zawsze na forach istnieją byty , które żyją tylko po to aby licznik przeskoczył oczko dalej , a przy okazji sadzą ,że są dowcipne. Wyswietlasz potem listę postów takiego bytu w wyszukiwarce i okazuje się ,że ani nie pyta ani nie pomaga czy doradza tylko jedzie po bandzie offtopicu czy wznieca personalne ataki a ma tytuł Olimpu czy Najlepszego Doradcy... no właśnie przejrzyj listę moich postów zapach kotów odstrasza gryzonie (także łasice - dalej wyjaśnię szczegóły) - poprzednią jesienią i zimą mieszkały w domu (piwnicy) trzy koty (przygarnięte wiosną - ktoś wielkiego serca podrzucił je do mnie na działkę) i nie było śladu mysz ani podobnych - nornic itp. jeśli sam zapach kota jest tak skuteczny powinni robić je w aerozolu dla ludzi z alergią. Pozatym 3 koty raczej wyłapią myszy a nie smrodkiem odstraszą a inna sprawa że nie tylko ja słyszałem więc coś w tym jest 16-10-2008 07:35 #14 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał piterazim Napisał malysmon Napisał frupper Napisał malysmon Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... Nie przejmuj się - zawsze na forach istnieją byty , które żyją tylko po to aby licznik przeskoczył oczko dalej , a przy okazji sadzą ,że są dowcipne. Wyswietlasz potem listę postów takiego bytu w wyszukiwarce i okazuje się ,że ani nie pyta ani nie pomaga czy doradza tylko jedzie po bandzie offtopicu czy wznieca personalne ataki a ma tytuł Olimpu czy Najlepszego Doradcy... no właśnie przejrzyj listę moich postów zapach kotów odstrasza gryzonie (także łasice - dalej wyjaśnię szczegóły) - poprzednią jesienią i zimą mieszkały w domu (piwnicy) trzy koty (przygarnięte wiosną - ktoś wielkiego serca podrzucił je do mnie na działkę) i nie było śladu mysz ani podobnych - nornic itp. jeśli sam zapach kota jest tak skuteczny powinni robić je w aerozolu dla ludzi z alergią. Pozatym 3 koty raczej wyłapią myszy a nie smrodkiem odstraszą a inna sprawa że nie tylko ja słyszałem więc coś w tym jest Dzięki. I nie trzeba było tak od razu? 16-10-2008 07:37 #15 Napisał agnieszkakusi Frupper, a Ty nie masz co robić tylko wyświetlać listę postów danego "bytu"? Nieźle Ci się nudzi Nie nudzi mi się - ale kiedyś zastanawiałem się jak wielka dawka wiedzy musi być zawarta w wypowiedziach takich użytkowników skoro osiągnęli taki tytuł forum i można w krótkim czasie posiąść przynajmniej część tego skarbu - kilka razy jednak się rozczarowałem - uprzedziłem więc ,że to nie był atak osobisty, ale przyznaj sama ,że niektóre posty powyżej niewiele wnoszą do tematu , raczej okazują niczym nieuzasadnioną ironię - czego z kolei nie tolerują autorzy w swoich macierzystych wątkach (o ile poważniejszych rzecz jasna). Pozdrawiam 16-10-2008 07:43 #16 Napisał piterazim Napisał malysmon Napisał frupper Napisał malysmon Napisał piterazim a ja słyszałem że świnki morskie odstraszają szczury jak się tak ładnie mówi (z chińskim akcentem ) lubię koty, ale się za długo gotują A ja miałam nadzieję, że ludzie nie zainteresowani wątkiem tu nie wejdą... Nie przejmuj się - zawsze na forach istnieją byty , które żyją tylko po to aby licznik przeskoczył oczko dalej , a przy okazji sadzą ,że są dowcipne. Wyswietlasz potem listę postów takiego bytu w wyszukiwarce i okazuje się ,że ani nie pyta ani nie pomaga czy doradza tylko jedzie po bandzie offtopicu czy wznieca personalne ataki a ma tytuł Olimpu czy Najlepszego Doradcy... no właśnie przejrzyj listę moich postów zapach kotów odstrasza gryzonie (także łasice - dalej wyjaśnię szczegóły) - poprzednią jesienią i zimą mieszkały w domu (piwnicy) trzy koty (przygarnięte wiosną - ktoś wielkiego serca podrzucił je do mnie na działkę) i nie było śladu mysz ani podobnych - nornic itp. jeśli sam zapach kota jest tak skuteczny powinni robić je w aerozolu dla ludzi z alergią. Pozatym 3 koty raczej wyłapią myszy a nie smrodkiem odstraszą a inna sprawa że nie tylko ja słyszałem więc coś w tym jest moja uwaga była kierowana - nie obrażaj się - ale do użytkowników wyższych rangą . chodziło mi o sytuację kiedy kotów juz nie było w domu - może nieprecyzyjnie się wypowiedziałem - bo wiadomo że przy trzech drapieżnikach myszki nie zbliżały się na 10 m do domu... ad. 3 i nie można było tak od razu ?.... Pozdrawiam 16-10-2008 07:57 #17 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Napisał frupper Napisał agnieszkakusi Frupper, a Ty nie masz co robić tylko wyświetlać listę postów danego "bytu"? Nieźle Ci się nudzi Nie nudzi mi się - ale kiedyś zastanawiałem się jak wielka dawka wiedzy musi być zawarta w wypowiedziach takich użytkowników skoro osiągnęli taki tytuł forum i można w krótkim czasie posiąść przynajmniej część tego skarbu - kilka razy jednak się rozczarowałem - uprzedziłem więc ,że to nie był atak osobisty, ale przyznaj sama ,że niektóre posty powyżej niewiele wnoszą do tematu , raczej okazują niczym nieuzasadnioną ironię - czego z kolei nie tolerują autorzy w swoich macierzystych wątkach (o ile poważniejszych rzecz jasna). Pozdrawiam zruzum o Nieoświetlony Jeszcze, że licznik nie ma przelożenia do wiedzy, tak jak wiedza do licznika co do kotów to lubię je i takie traktowanie jak tu proponowane mi nie odpowiada niech se kupi profesjonalne urządzenie na ultradźwięki ze zmienną modulacją i odpuści sobie te koty to raz dwa - Nie takie sa założenia FM, ale powinna być większa kontrola, to w końcu forum tematyczne i fachowe. widać gdzie to trafiło, czyli, skoro tak powołujecie się na profesjonalizm, to nie sr.. byle gdzie, najpierw proponuję się rozejrzeć, podem wydalać temat w odpowiednim miejscu, takie podejście to też brak szacunku, który zarzucasz postom typu off topic forum tematyczne i profesjonalne - pewnie tak, z pewnością możesz zadać pytanie fachowcom w poradach eksperta - zachęcam albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 16-10-2008 08:06 #18 Napisał Barbossa Napisał frupper Napisał agnieszkakusi Frupper, a Ty nie masz co robić tylko wyświetlać listę postów danego "bytu"? Nieźle Ci się nudzi Nie nudzi mi się - ale kiedyś zastanawiałem się jak wielka dawka wiedzy musi być zawarta w wypowiedziach takich użytkowników skoro osiągnęli taki tytuł forum i można w krótkim czasie posiąść przynajmniej część tego skarbu - kilka razy jednak się rozczarowałem - uprzedziłem więc ,że to nie był atak osobisty, ale przyznaj sama ,że niektóre posty powyżej niewiele wnoszą do tematu , raczej okazują niczym nieuzasadnioną ironię - czego z kolei nie tolerują autorzy w swoich macierzystych wątkach (o ile poważniejszych rzecz jasna). Pozdrawiam zruzum o Nieoświetlony Jeszcze, że licznik nie ma przelożenia do wiedzy, tak jak wiedza do licznika co do kotów to lubię je i takie traktowanie jak tu proponowane mi nie odpowiada niech se kupi profesjonalne urządzenie na ultradźwięki ze zmienną modulacją i odpuści sobie te koty to raz dwa - Nie takie sa założenia FM, ale powinna być większa kontrola, to w końcu forum tematyczne i fachowe. widać gdzie to trafiło, czyli, skoro tak powołujecie się na profesjonalizm, to nie sr.. byle gdzie, najpierw proponuję się rozejrzeć, podem wydalać temat w odpowiednim miejscu, takie podejście to też brak szacunku, który zarzucasz postom typu off topic forum tematyczne i profesjonalne - pewnie tak, z pewnością możesz zadać pytanie fachowcom w poradach eksperta - zachęcam - dzięki - zrozumiałem to a także intencje Twojej wcześniejszej wypowiedzi , a propos kotów nie wyobrażam sobie aby ktoś je traktował tak przedmiotowo jako tylko odstraszacz myszy - może autorka topicu to trochę rozjaśni ... może inaczej odczytane intencje... - akurat nie jestem zwolennikiem odgórnej kontroli w takich miejscach ... ale każdy ma swoją wizję 16-10-2008 08:21 #19 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Chyba trochę sobie pofolgowaliście, zatem rozpisujcie się dalej. Ja już wiem co chciałam. Ale dziwi mnie wasze podejście... Przedmiotowo? A co powinnam pisać - że: kocham kotki i sa takie śliczne, i żałuję, że mój syn ma alergię - właściwie to nic poważnego, kaszle, kaszle i kaszle aż w końcu po 2ch godzinach kaszlu wymiotuje, ma niedotlnienie i astmę, więc może syna do garażu a kota do domu... No proszę was... Odrobinę obiektywizmu. Chciałam pozanć zdanie osób, które poważnie potraktują moje pytanie i wątpliwości. A jeśli ktoś woli kota od własnego dziecka jego wybór. Ja go obrażać nie będę, ale chyba nie ma dzieci!! 16-10-2008 08:27 #20 Napisał malysmon Chyba trochę sobie pofolgowaliście, zatem rozpisujcie się dalej. Ja już wiem co chciałam. Ale dziwi mnie wasze podejście... Przedmiotowo? A co powinnam pisać - że: kocham kotki i sa takie śliczne, i żałuję, że mój syn ma alergię - właściwie to nic poważnego, kaszle, kaszle i kaszle aż w końcu po 2ch godzinach kaszlu wymiotuje, ma niedotlnienie i astmę, więc może syna do garażu a kota do domu... No proszę was... Odrobinę obiektywizmu. Chciałam pozanć zdanie osób, które poważnie potraktują moje pytanie i wątpliwości. A jeśli ktoś woli kota od własnego dziecka jego wybór. Ja go obrażać nie będę, ale chyba nie ma dzieci!! I nie można tak od razu? - teraz wszystko jasne i nie ma miejsca na domysły... Ale to faktycznie lepiej dla Twojego dziecka rozejrzeć się za ultradźwiękowym rozwiązaniem , jeżeli jest uczulony na sierść kota - to nawet to że kot przebywa w garażu i na podwórku nie odizoluje dziecka od alergenów - tak mi się przynajmniej wydaje. Pozdrawiam Tagi dla tego tematu Uprawnienia Nie możesz zakładać nowych tematów Nie możesz pisać wiadomości Nie możesz dodawać załączników Nie możesz edytować swoich postów BB Code jest aktywny(e) Emotikony są aktywny(e) [IMG] kod jest aktywny(e) [VIDEO] code is aktywny(e) HTML kod jest wyłączony Zasady na forum
ONwu. wpkzko7iny.pages.dev/374wpkzko7iny.pages.dev/127wpkzko7iny.pages.dev/244wpkzko7iny.pages.dev/263wpkzko7iny.pages.dev/236wpkzko7iny.pages.dev/164wpkzko7iny.pages.dev/102wpkzko7iny.pages.dev/390wpkzko7iny.pages.dev/237
czy świnka morska odstrasza myszy